wtorek, 2 listopada 2010

ŚLICZNE GŁUPTASKI

Sharon Stone powiedziała kiedyś w wywiadzie, że "inteligencja jest bardzo pozytywną cechą kobiety, jeśli potrafi ją dobrze ukryć". Mężczyźni to na prawdę świnie, bo gdy powtarzałam tę anegdotkę w gronie przyjaciół, jeden z nich, zamiast elegancko się zaśmiać, powiedział jedynie:
- U niektórych kobiet jest tak głęboko ukryta, że same nie mogą z niej skorzystać!
Hahahahaha...! No uśmiać się można...

Chociaż tekstów w stylu Sharon jest mnóstwo w filmach, książkach, np. w "Wielkim Gatsbym", gdy główna bohaterka, Daisy, dowiaduje się, że urodziła córeczkę mówi: "Cieszę się, że to dziewczynka. I mam nadzieję, że będzie głupia - to najlepsza rzecz na tym świecie dla kobiety być pięknym głuptaskiem".
A w filmie "Moje wielkie greckie wesele" matka głównej bohaterki mówi, że "Mężczyźni są głową, i niech tak myślą. Ale my jesteśmy szyją, która tę głowę trzyma i tą głową obraca!".

Wszystko sprowadza się do tego, że:
albo kobiety są głupie i urocze. I świetnie!
albo są mądre, ale niech to trzymają w tajemnicy i utwierdzają mężczyzn w przekonaniu, że to oni są najmądrzejsi.

To absurdalne, prawda? zważywszy, że to właśnie nam pisane jest wychowywanie dzieci! Nam głuptasom :)

Niestety wszystko to jest prawdą, wiele, wiele więcej można osiągnąć, gdy mężczyzna jest przekonany, że jakaś inicjatywa powstała w jego głowie, że nie było w tym żadnego udziału pozostałych domowników, żadnych podpowiedzi czy naprowadzania na odpowiednią ścieżkę. Na początku to jest niezwykle zabawne. Znowu odsyłam do wielu filmów i książek, w których dorastające dziewczyny "testują" wywieranie wpływu, choćby Scarlett, która była niedoścignioną mistrzynią. Ale to potworna pułapka, bo jeśli umiemy kimś sterować, uważamy się za intelektualnie wyższe, to chyba raczej trudno o szacunek i partnerskie relacje? Poza tym czy ambicja długo wytrzyma takie ukrywanie się, i podziw w stylu:

"że ja na to wcześniej nie wpadłam! Jak to wymyśliłeś" - przeważnie gdy chodzi o jakieś najprostsze zastosowanie sprzętu domowego :)))

Niestety mi osobiście daleko do Daisy Buchanan, Scarlett czy Sharon, zawsze się z mężem licytujemy, kto wymyślił, by kupić Goldena i wybrał imię dla niego, czyj był pomysł na spędzenie weekendu i kto robi lepszy dressing do sałatki :) czyli wszystko po równo :)

Do przemyślenia drogie panie (i panowie) - czekam na burzliwą dyskusję, która będzie dla mnie inspiracją - w końcu wychowuję małą damę w domu (która ostatnio nauczyła się wołać "Mela beka!")

Czy lepiej jest w życiu tym, które są głupie, czy tym które udają, że są,  czy tym, które się obnoszą ze swą fascynującą osobowością i intelektem. Osobiście uważam, że inteligentne kobiety mają gorzej - wszyscy trzymają do nich dystans, mężczyźni się ich boją, a głupimi kobietami są zafascynowani, ale troszkę nimi gardzą - więc najlepszy umiar. Czy jednak nie było tak, że Doda zrobiła tak ogromną karierę, dzięki utrzymywaniu wszystkich w przekonaniu, że jest beznadziejnie głupia? Podobnie Paris Hilton. A do takiego sukcesu medialnego potrzeba przecież nie lada sprytu...

Przypominam sobie jeszcze tylko jedną sytuację z moich studenckich czasów: na wyjeździe terenowym w lesie zepsuł mi się rower. Złapałam pierwszego lepszego kolegę i powiedziałam kokieteryjnie, że coś się zepsuło i nie umiem tego naprawić (bo nawet nie wiem co, a wogóle jak działa rower? hihi). Ale on na pewno potrafi! Więc z dumą zabrał się do majsterkowania, a ja sobie odeszłam na bok. Na co podeszła moja koleżanka i powiedziała - odsuń się, bo coś tu partaczysz. Ja to zrobię lepiej! No katastrofa. Taka laska jest już spalona dla wszystkich facetów. To jest dopiero objaw głupoty kobiety, która chciała pokazać jaka jest mądra :)

Dziś proponują świetną pieczeń z indyka, która tak dobrze smakuje dzięki oryginalnej marynacie.

Indyk "Cioci Myszki"

Pierś indyka
pół kostki masła
po łyżeczce suszonych ziół:
tymianku
rozmarynu
natki
majeranku
oregano
bazylii
pęczek świeżej bazylii
pół łyżeczki soli
czarny pieprz
dwa rozgniecione ząbki czosnku w łupinach
łyżeczka chilli w proszku

Masło trzeba rozpuścić w garnuszku i dodać wszystkie wymienione wyżej zioła. Następnie położyć indyka w naczyniu do pieczenia i polać marynatą. Od razu do piekarnika. W zależności od wielkości kawałka indyka można go związać, lub nie, ja miałam drobny kawałek, bo wcześniej odcinałam paski na fajitas, więc swojego nie związałam. Niestety nie mam zdjęć indyka po upieczeniu, zużyły się baterie w aparacie, a potem zbyt szybko zniknął :) Pokrojony w cienkie plasterki jest ulubioną bazą kanapek dla Meli. Smacznego!







4 komentarze:

  1. Jak jesteś mądra to rozumiesz wszystkie zasadzki takich sytuacji. Jak jesteś głupia to nawet z tego sobie nie zdajesz sprawy i żyjesz w pełnej satysfakcji ;-) Chyba lepiej być głupią :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze miałam z tym problem...problem z udawaniem. I tym sposobem w pracy bez problemu potrafiłam naturalnie być totalnie słodko głupio zagubiona gdy np. trzeba było zadzwonić do informatyków, aby pomogli w przypadku problemów z komputerem. W domu natomiast jest odwrotnie...czasami mam problem z pochwaleniem męża, nie wspominając już o kryciu, że lubię być lepsza. Dlatego czasami milczę. Ale ostatecznie jestem szczęśliwa, bo przynajmniej jestem sobą i chyba to jest najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja za głupia się nie uważam, ale za wybitnie inteligentną też nie, choć mój maż twierdzi że ma mądrzejszą żonę od siebie i jemu to zasadniczo nie przeszkadza. I czasami jak patrze gdy mój maż majsterkuje i widzę że się mota, to wolę wyjść i nie patrzeć - bo jak to już nie raz było, zabierałam mu jego "zabawki" i sama się brałam za robotę, a potem słyszałam: czy choć raz mogę zrobić coś od początku do końca sam? :) Mój mąż ma niesamowicie analityczny umysł i wyobrażenie przestrzenne, ja z kolei jestem bardziej estetką i jestem też bardziej precyzyjna - to wszystko się jakoś uzupełnia ale i przez to są tarcia. Poza tym gdy pochwalę męża że coś dobrze zrobił, to się tak podejrzliwie patrzy i się dopytuje czy oby na pewno nie ma w moim stwierdzeniu jakiejś ironii czy sarkazmu :) Ja nie ukrywam że coś tam umiem, że coś tam więcej czasem spostrzegam niż mój mąż, ale nie wprowadzam atmosfery wyższości w domu, bo to nie sprzyja wzajemnemu szacunkowi i zaufaniu. Zresztą jak każdemu, i mnie się często coś nie udaję i potrafię się z tego śmiać - mieć do tego dystans - to sprawia że mój mąż zupełnie inaczej na mnie patrzy :)
    ale się rozpisałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A oto co napisał w mailu mój teść:
    "Kto powiedział, że to Wy macie wychowywać dzieci?
    Wiedząc o Waszych ułomnościach pozwalamy Wam imaginować sobie myśli o wychowaniu. Kiedy dochodzi już do spraw poważnych wtedy my chodzące inteligencje,pełne wiedzy, ojcowskiego zrozumienia i umiejętności domowych przejmujemy kierowanie wszelkimi sprawami, włącznie z kuchnią."

    hihih cieszę się, że teść czyta bloga :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Podziel się opinią!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...