czwartek, 15 grudnia 2011

Brownie Z BURAKAMI i dekoracją w róże...

Co powiecie na brownie z burakami...?



Widziałam już kilka razy te ciasta, rozmyślałam długo nad tym jak burak i czekolada mogą razem smakować... Nie byłam jednak przekonana, dopóki u Anny Marii, w KUCHARNI, nie zobaczyłam ciasta z czekoladą i bakłażanem... Tak, Aniu, są trendsetterzy, tacy jak Ty, którzy pokazują jakieś niezwykłe i nowatorskie rozwiązania, a są też gdzieś jeden krok w tyle tacy, którzy się inspirują tymi śmielszymi pomysłami :) ja wybrałam asekuracyjnie połączenie buraka i czekolady, ale bakłażana w przyszłości też "dziabnę" :) może nabiorę rozpędu i wymyślę coś jeszcze innego? ciasto z kalafiorem... :) ?




Żeby nie było nudno, ponownie dekoracja w róże, tym razem bez barwników - masę zabarwiłam koncentratem buraczkowym - przy tej ilości cukru pudru kilka łyżeczek koncentratu nie zmienia smaku, a kolor wyszedł przepiękny. Tort z okazji urodzin mojej siostry... 100 lat, 100 lat!!!





Tymczasem przygody z poszukiwaniem niani zakończone. Sukcesem. Po nieudanym podejściu do niań emerytek, celowałam w grupę młodziutkich dziewczyn, najchętniej zaocznych studentek z pierwszych lat studiów. Nie ukrywałam rozczarowania również i tym razem. Czytając opisy, które dziewczyny zamieszczały w swoich ogłoszeniach myślałam: to jedno wielkie nieporozumienie!!!

Ze mną państwa dziecko będzie się śmiało, skakało, tańczyło, malowało, rysowało, śpiewało, wycinało, etc, etc.

Miałam ochotę spytać, a gdzie angielski i stepowanie? A rozwiązywanie różniczek i całek? A kiedy będzie miało czas zrobić siusiu lub się zdrzemnąć? Po prostu być zwyczajnym dzieckiem?



Przesadny entuzjazm i uderzenie w czułą strunę przekonań rodziców, że wszystko co się robi z dzieckiem musi być edukacyjne - zniechęciły mnie do tak nastawionych opiekunek. Nie, podczas gdy ja będę w pracy moje dziecko nie musi cały czas się rozwijać i bawić wyłącznie w edukacyjne gry, malowanie i inne artystyczne aktywności. Chcę, żeby po prostu dobrze się bawiło. Czasem chcę, by trochę się ponudziło, bo nie ma lepszej recepty na samodzielne wymyślanie zabaw lub nowych zastosowań starych zabawek niż chwila nudy!



A ogłoszenie typu:

Z przyjemnością zajmę się waszym dzieckiem, bo cóż może być milszego niż zabawa z maluchem??

BUHAHAHAHAHAHA!!!

Właśnie kończy się tydzień, kiedy Mela nie była w przedszkolu, więc siedziałam z dwójką chorych dzieci, zamknięta w mieszkaniu. Dzieci marudzą i szaleją na zmianę, przytulają się i tłuką (lub gryzą) też na zmianę. Czy może być coś przyjemniejszego???

Na szczęście trafiłam na fajną nianię z polecenia. Na razie nic więcej nie mogę o niej powiedzieć i pewnie już nie powiem, bo z chwilą, kiedy zacznie nas łączyć relacja niania-mama dziecka, którym się zajmuje - nie będę chciała już publicznie pisać o szczegółach. Niania jest młoda, serdeczna, po prostu weszła, umyła ręce i usiadła z Wojtusiem na podłodze i zaczęli się bawić. Ujęła mnie jeszcze kilkoma rzeczami, ale decydujący była autorski test Wojtusia, który jeszcze nie mówi. Nie potrafi zakomunikować co chce. Po prostu podał niani karetkę Lego i swojego misiaczka, a ona wzięła i odruchowo wcisnęła przytulankę do ciasnego wnętrza. Instynktownie wyczuła, czego dziecko oczekiwało. To bardzo głupie z mojej strony, ale jak tylko zobaczyłam taką scenkę - poczułam ulgę. To osoba, która dogada się z moim dzieckiem.

Tymczasem, wspomniane brownie...



CHOCOLATE BEETROOT CAKE

  • 200g ugotowanego buraka (jeden średniej wielkości burak powinien wystarczyć)
  • 200g mąki
  • szczypta soli
  • 100g kakao
  • 250g cukru trzcinowego (dałam 200g)
  • 1 łyżka proszku do pieczenia
  • 3 jajka
  • 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
  • 200ml oleju roślinnego (słonecznikowy, oliwa z oliwek lub rzepakowy)
  • 100g czekolady deserowej.


Piekarnik ustawiłam na 190C.
Czekoladę włożyłam do szklanej miski, którą ustawiłam nad garnkiem z gorącą (nie gotującą się!) wodą, miska nie może dotykać powierzchni wody. W czasie, gdy czekolada powoli się rozpuszczała, przygotowałam resztę składników. W malakserze rozdrobniłam ugotowanego i ostudzonego buraka, dodałam szczyptę soli, mąkę, proszek i kakao. Następnie cukier, ekstrakt waniliowy i jajka, ponownie wymieszałam. Potem wlałam rozpuszczoną czekoladę, wymieszałam i na najwolniejszych obrotach malaksera wlewałam powoli olej. Gdy wszystkie składniki się wymieszały - przełożyłam ciasto do tortownicy (można piec też w keksówce lub dowolnym innym naczyniu żaroodpornym lub silikownowym. Ja część ciasta na brownie upiekłam w porcelanowych kokilkach. Kokilki wstawiłam do piekarnika na 20 minut, tortownicę na godzinę. Ciasto jest przepyszne! Przełożyłam je kremem i udekorowałam, ponieważ było prezentem, ale polecam zrobić je i zjeść tak po prostu, bez dekoracji. Dzięki zawartości buraków zyskuje (czy też przemycacie swoim dzieciom warzywa w niepozornych daniach?!) nowy smak i wilgotność, a także świąteczny charakter :)

przepis na brownie znalazłam tu.
przepis na masę i opis zdobienia pokazywałam już przy poprzednim torcie w róże - o tu.



32 komentarze:

  1. Ciasto z kalafiorem? Ja widziałam kiedyś z ogórkiem,.. :D
    Ciasto przepiękne.. !Wszystkie różyczki takie dopracowane..

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda naprawdę apetycznie , a jak smakowało ? zyczę ci aby ta niania to był strzał w 10-tke :)

    OdpowiedzUsuń
  3. i super :))) wiedziałam, że się uda :) a tort piękny, chciałabym taki na swój ślub normalnie...
    pozdrawiam Elsie (wcześniej Chmurka)

    OdpowiedzUsuń
  4. jakie piękne róże :), cudowne ciasto

    OdpowiedzUsuń
  5. Pieeeeeeeeekne ciacho - siostra na pewno zadowolona :) Sto lat dla niej :)) Mam 2-roczna coreczke i wiem co to znaczy przedszkole a co niania. Tymbardziej, z Twojego postu, ciesze sie, ze znalazlas tak mila osobke. Zycze powodzenia - na pewno wszystko bedzie dobrze. Pozdrawiam cieplo i swiatecznie - Dorka

    OdpowiedzUsuń
  6. Sliczna ta dekoracja. Widzialam tez poprzedni tort bardzo efektowny.
    Gratuluje pracy. Ja bylam kobieta pracujaca 8 lat, potem bezdzietna pania domu przez nastepnych 8, teraz szczesliwa niepracujaca mama przez lat 3. Najwazniejsze jest robic to co czyni nas w miare szczesliwych. Sama zweryfikujesz pozniej jak wolisz :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna historia, piękne ciasto!
    Nie cierpię buraków, a moja krew ich potrzebuje, więc może to być dobre przemycenie tych buraczków;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zakochałam się w Twoim brownie;) Cudowne po prostu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję niani :) mam nadzieję, że to będzie faktycznie strzał w dziesiątkę bo ujęłaś mnie całym postem podobieństwem podejścia do ewentualnych poszukiwań :)
    I mam takie trochę bezwstydne pytanie ale to już zaraz na maila puszczę :) pozdrówki

    OdpowiedzUsuń
  10. Buraczane brownie...prezentuje się bosko. Udekorowane za to jest bosko, czym się takie cuda robi?
    Historia z poszukiwaniem niani natomiast...niezła. W życiu bym nie powiedziała, że to może być aż tak kłopotliwe ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdrówka Wam życzymy. My też chorujemy i jakoś nie widać końca :-o
    Nie mam jeszcze doświadczenia z nianiami, ale wydaje mi się, że wiek nie odgrywa aż takiej dużej roli jak właśnie to co napisałaś czyli dogadywanie się z dziećmi, wczuwanie w ich potrzeby :-)
    Na swoim osiedlu widuje różne nianie i młode i starsze i podejście do dzieci to kwestia charakteru, osobowości.

    OdpowiedzUsuń
  12. No nie mogę - ale piękne te róże robisz!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziś myślałam o tym torcie....przekonałaś mnie!Piękny!

    OdpowiedzUsuń
  14. piękny ,aż zabrakło mi sów :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. piękne te różne!!! Ślicznie całośc sie prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  16. piękny tort zazdroszcze talentu :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Na wakacjach będąc i obiad spożywając... pałaszowaliśmy różne takie tam... jeden jadł naleśniki z nutellą, a drugi ...kalafiora właśnie i po chwili ktoś ukroił kalafiora nożem po nutelli... nie uwierzysz ale efekt był ZNAKOMITY i potem z premedytacją już szedł na luzaku kalafior z nutellą. SorrrY!!! Już wymyślone :-)
    Tort PIĘKNY!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. I to jest magia warzywnych wypieków. ;) Mimo wszystko, znajomym i rodzinie mówię o składzie takich ciast dopiero PO zjedzeniu.

    OdpowiedzUsuń
  19. absolutnie fantastyczny!!!! Napisz proszę gdzie kupiłaś ten barwnik?

    OdpowiedzUsuń
  20. Te róże to obłędne robisz. :-) A co niani, to zgadzam się, że instynkt podpowiada najlepiej. Ja też od razu wiedziałam, że moja niania to TA niania.

    OdpowiedzUsuń
  21. Chcę to upiec. Powiedz tylko proszę Bogini jaką konsystencję musi mieć ten buraczek po starciu? Papki? Czy można zetrzeć na tarce na małych oczkach?

    OdpowiedzUsuń
  22. Aha - i czy zamiast cukru trzcinowego można dziabnąć nasz biały kryształ?:) Nie chce mi się latać po ten trzcinowy... no i drogi jest... a buraki to zwożę od babci ze wsi kilogramami:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziewczyny! Bardzo Wam dziękuję za komplementy dotyczące ciacha!!! Moja próżność osiąga gigantyczne niepokojące rozmiary :))) dzięuję też, właściwie nie też - lecz przede wszystkim, za dowody wsparcia przy szykaniu niani i za gratulacje z okazji jej znalezienia :)

    @ My son's mum - na pewno można użyć zwykły biały kryształ, ale zachęcam Cię, żebyś jak będziesz miała chwilkę przekonała się, że możńa znaleźć czasem i trzcinowy polskiej marki w przystępnej cenie, do tego ostatnio niezły i niedrogi trzcinowy sprzedaje Rossmann, a w przedświątecznych promocjach także dział spożyeczy sieciówki Marks & Spencer. Ale zupelnie nic się nie stanie jak dasz biały cukier!

    Jak ugotowanego buraka wrzuciłam do maklaksera razem z innymi składnikami, ale można też zetrzeć na tarce o dowolnych oczkach i tak podczas pieczenia zrobi się kremowo gładkie ciasto.

    P.S. no i przesadziłaś z tą boginią!!!

    w przedświątecznym pośpiechu nie mam zbyt wiele czasu, dlatego odpisuję tak poźno, wybaczcie!

    Pozdrowienia ogromnie serdeczne!

    OdpowiedzUsuń
  24. p.s....

    @ arven - róże robię zwykłym rękawem cukierniczym z Ikei, końcówka "gwiazda", przekręt jest taki, że np. do dekorowania babeczek czy muffinów masę układa się od zewnątrz, spiralnie do środka babeczki, a żeby były róże należy zacząć od środka.

    @ mama zosi - właśnie w tym wpisie zwróciłam uwagę na to, że tym razem nie użyłam barwnika, dałam do masy dwie łyżeczki koncentratu buraczanego, taki "kupny" bardzo gęsty barszczyk krakus, etykieta bez zarzutu, same naturalne skąłdniki. Chcę wlaśnie poszukać alternatyw - sama nie mam nic przeciw sztucznym barwnikom, zjadamy ich takie śladowe ilości, że nie mają prawa szkodzić, ale rozumiem opory innych, dlatego kombinuję z naturalnym barwieniem.

    @ agakry - pytanie nie było bezczelne, odpisze jak najszybciej!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Kobieto, faktycznie zajrzałam do Piotra i Pawła i nabyłam cukier trzcinowy - pol kg za 4 zł:)

    OdpowiedzUsuń
  26. cudowne ciasto! Ja zabieram sie i zabieram do takiej dekoracji i zebrac nie moge, ale moze kiedys...:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jakiego rękawa cukierniczego używasz? Zastanawiam się nad zakupem i nie wiem, co mam wybrać. Z góry dziękuję za podpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  28. Anonimowy Czytelniku - proszę o podpisywanie komentarzy, naprawdę łatwiej jest odpowiezieć komuś po imieniu, niż tak bezosobowo.... Używam rękawa cukierniczego z Ikei, był niedrogi i nieźle mi służył, ale szukam teraz czegoś trwalszego. Podoba mi się pojemnik do dekoracji marki Lekue, ale jest drogi. Podoba mi się w nim to, że ma duży pojemnik i grube ścianki, przez co masa nie ogrzewa się od ciepła rąk tak jak w przypadku tradycyjnego rękawa. Podobno dobrym rozwiązaniem są jednorazowe woreczki do dekoracji marki Wilton, ale nie używałam, więc nie mogę z czystym sercem polecić... Jest spory wybór w sklepie aledobre.pl, w dziale dekorowanie ciast i tortów. Ponieważ sama jeszcze nie próbowałam - nic nie mogę polecić, ale pewnie do większości ptysiów, makaroników, czy właśnie takich róż wystarczy zwykły z Ikei. Mam nadzieję, że trochę pomogłam..? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  29. wygląda fantastycznie!zapisuję do wypróbowania na specjalną okazję:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Dobra kobieto, dziś po raz już chyba trzeci upiekłam to ciasto i wyszło jak zwykle pyszne. Poszłam dziś na łatwiznę i zamiast rozatpiać czekoladę po prostu wrzuciłam ją do młynka i starłam na puch. Wyszło chyba na to samo, a roboty mniej. Zyczę zdrowia i pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Witam
    Ciasto wygląda prześlicznie. Planuję takie zrobić. Proszę o informację czy napradę do ciasta daje się aż 100 g kakao a do masy aż 8 szkl. cukru pudru. Jutro popołudniu planuję upiec. Proszę o odpowiedź. Z góry dziękuję
    Pozdrawiam
    Aneta

    OdpowiedzUsuń

Podziel się opinią!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...