Używanie religijnych określeń jest zawsze bardzo ryzykowne - czasem można niechcący kogoś urazić. Jak jednak nazwać sytuację, w której małżonkowie wybaczają sobie pewne "wykroczenie", puszczają w niepamięć urazę, i obiecują poprawę?
Tak się zabawnie składa, że pomimo iż mój wkład w domowy budżet wynosi wielkie zero, to ja sprawuję kontrolę nad wydatkami. Tzn. Kacper robi przelew za czynsz i internet oraz kablówkę, ale ja planuję ile musimy zostawić na szczepionki dla dzieci, jedzenie, psią karmę, itd. Biedny mąż, gdy chce kupić coś dla siebie, pozostaje na mojej łasce! :) przychodzi jak uczeń, który chce o coś poprosić rodziców i nieśmiało zaczyna:
- Myniu?
- No...?
- Zobacz...
- Nie mogę teraz!
- Ale zobacz, bo jest taka promocja...
- Co to jest?
- To bardzo użyteczne.
Tlumaczy o co chodzi. O bajerancki scyzoryk (tak ja to nazwałam, co było totalną ignorancją), Multi Tool firmy Letherman, który ma chyba czterdzieści funkcji w jednym, czym Bear Grylls zbudowałby szałas, sprawił skórę wielbłąda, zrobił tratwę, przeciął spadochron, otworzył wino, skręcił zestaw mebli ogrodowych i wymienił opony na zimowe! Tyle że kosztuje fortunę.
A tak na prawdę to ... scyzoryk z wieloma końcówkami. Męski gadżet, moim zdaniem kompletnie zbędny. Więc wyraziłam swoje zdanie.
Aż tu kiedyś telefon. Myniu za kwadrans będzie kurier. Przywiezie mój Multi Tool...
Starałam się jak mogłam okazywać swoje niezadowolenie z powodu tego zakupu. A mój dzielny mąż na każdym kroku podkreśłał jakie to przydatne. Od razu zabrał się za drobne naprawy w domu.
- Wszystko to mógłbyś zrobić wykorzystując narzędzia, które już mieliśmy wcześniej - zawyrokowałam. Nie pojmuję jak mężczyźni mogą spać spokojnie wydając fortunę na jakieś głupie gadżety, iPady, bajery i cały niepotrzebny szajs. To chore.
- Wiem, kobiety są takie odpowiedzialne, bo są tak szalenie praktyczne. Lepsze są buty na każdą okazję. Na kilkadziesiąt okazji.
Hihihi, to takie przepychanki słowne, sączenie jadu, którego nie zrozumie nikt, kto jeszcze nie jest od 10 lat w związku z jednym partnerem, całkowicie pewny na ile może sobie pozwolić. Ale spróbujcie sobie wyobrazić te obrażone miny, drobne złośliwości i okazywanie swojej wyższości :))))
I nie pamiętam już kiedy to się stało, było chyba tak, że coś się popsuło w Meli wózku podczas spaceru... Kacper załatwił problem w kilka minut wykorzystując swój niezastąpiony Multi Tool. Nadeszła pora, by okazać mężowi całe swoje wsparcie i akceptację:
- Nie wiem co byśmy zrobili, gdyby Multi Toola nie było z nami na tym spacerze kochanie! (Powiedziane z przesadnym podziwem!) Jeśli uda ci się naprawić pokrywę od malaksera, ostatecznie uznam Multi Toola za członka rodziny i pozwolę ci kupić zestaw końcówek uzupełniających! I obiecuję, że następnym razem się poprawię i nie będę kręcić nosem, gdy zechcesz ratować dom kupując takie wspaniałe narzędzia. Kochanie opowiedz mi o pozostałych funkcjach! Meluniu! Widziałaś co tata zrobił, tym jednym nożykiem??
- No widzisz? A jakie szczęście, że ty Myniu kupiłaś kalosze! Miałabyś przecież mokre stopy. Teraz widzę, że były ci rzeczywiście niezbędne :) hehehehe.
Zmiana tematu na bardzo przyziemny. Znowu próbuję sił stosując dietę. Piszę o tym dlatego, że kilka koleżanek czyta mojego bloga, więc jak zobaczą mnie na spacerze, jak w kawiarni zamawiam brownie, niech chrząkną! :) chociaż zastrzegam sobie prawo do wcześniejszej rezygnacji bez podania przyczyn! Może to taka dieta "pilotażowa"???
W każdym razie przepis: chodzi o to, by jeść smacznie, ale lekko. Dlatego proponuję dziś:
Oszukane kanapeczki w stylu South Beach
Dieta South Beach, o której już pisałam, polega na wyeliminowaniu węglowodanów z diety, przynajmniej w pierwszych dwóch tygodniach jej trwania, a następnie wprowadzeniu jedynie właściwych węglowodanów. Oczywiście dla mnie to katastrofa, przeżyć dzień bez chrupiącego pieczywka. Ale spróbuję. Dlatego pomysł na "oszukane" kanapeczki, bo są bez pieczywa.
Grube plastry pieczeni z indyka
serek Philadelphia light
pomidory suszone (ostatnio znalazłam w Piotr i Paweł niemieckie pomidorki suszone w słoiku za 6,59pln, a są po prostu rewelacyjne!)
A całość prezentuje się tak:
Hmm... ja jakoś nie mogę dotrzeć do etapu: tak niezbedna Ci była wypasiona karta graficzna, oj super że masz te kaloszki ;)
OdpowiedzUsuńWidzisz, bo nie wiem jaki jest Twój zysk z karty graficznej :) ? ja ostatecznie zaakceptowałam scyzoryk, bo okazał się przydatny w domu, zaś Kacper wspiął się na wyżyny "ciesząc" się z tych kaloszy, które w naszym domostwie nie zmieniły nic, tzn. zagracają przedpokój :) zawsze ja jestem ciut w tyle jeśli chodzi o empatię i wyrozumiałość ... :)
OdpowiedzUsuńOjej, ale te oszukane kanapeczki to maja chyba niewiele mniej kalorii niż normalne ;-)
OdpowiedzUsuńTez jesteśmy wielkimi fanami Beara Gryllsa. Ale on zrobiłby to wszystko, co piszesz właśnie bez tego bajeranckiego scyzoryka ;-)
Mój "mąż i niemąż" też jest mega gadżeciarzem. Już pare razy odkryłam zalety takich bajerów, jak latarka na gumowej opasce na głowę. Dzięki temu obie rece ma wolne i może coś naprawić w ciemnym lesie albo pod samochodem dużo szybciej! A ja nie muszę mu trzymać latarki ;-)
Zapewniam Cię, że są dużo mniej kaloryczne! Przecież "odchodzą" dwie kromki chleba. A podczas diety ważne jest nie to ile jesz, tylko co jesz, kawałek chudego, ale bogatego w białko mięsa pozostawia na długo poczucie sytości. Pomidor odsączony z oleju też ma niewiele.
OdpowiedzUsuńhmmm... my jesteśmy na etapie "po co ci ten kinect do xboxa..." i jakoś nie mogę znaleźć pozytywu ;) nie, no, dobra może to i fajne ale teraz? już? miał być jak stanieje a nie jak się tylko w PL pokaże...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)