Tego już za wiele! Cholerne polskie celebrytki ciągle się udzielają na temat matek w ciąży i w połogu, a nie mają o tym zielonego pojęcia! Najpierw (już kilka miesięcy temu) przeczytałam wywiad z Anną Muchą, która narzekała na "błogoslawione matki, co to im wszystko wolno", że "nie dbają o siebie, są zapuszczone i zasłaniają się dzieckiem"!!! Krew mnie zalewa! A teraz z drugiej strony Kasia Cichopek i jej świeżutka książka "Sexy mama - bo jesteś kobietą!" Co to k..wa ma być??!! Kasiu, dawniej uważałam cię za super kobitkę, w tak młodym wieku tyle osiągnęłaś zawodowo, skończyłaś studia, wyszłaś za mąż i urodziłaś dziecko i teraz pewnie uważasz, że masz prawo radzić innym... myślę, że jesteś w błędzie. Czy po raz kolejny kobiety w Polsce muszą słuchać jak szybko pozbyć się cellulitu, jakie ćwiczenia robić by jak najszybciej opadł brzuch, etc...? Przecież to jakaś załamka. Kasiu lepiej powiedziałabyś tak: ciesz się tymi wyjątkowymi pierwszymi miesiącami życia dziecka. Za parę miesięcy będzie czas na powrót do pracy, na dietę, ćwiczenia i wszystko inne. Natomiast karmienie jedną ręką, a drugą smarowanie dupska rolką na cellulit to chore! Może lepiej zadbać o jak najszybszy powrót do "łóżkowych" relacji z partnerem? Nic tak nie poprawia poczucia, że jesteś sexy mamą i kobietą jak seks właśnie! O tym jakoś nikt nie mówi. A tu jest sedno sprawy: dla kogo mamy być tymi sexy mamusiami? Dla obcych na zewnątrz, czy we własnej sypialni?
Ja ciągle mam nadwagę, wiem o tym, nie oszukuję się, że mi to nie przeszkadza - bo przeszkadza, ale jeszcze nie wzięłam się na tyle w garść, żeby to szybko i skutecznie zwalczyć. I nagle wyskakuje ta Kasia Cichopek, i próbuje mi wmówić, właśnie nie wiem co: że nie jestem sexy, czy nie jestem kobietą...?
Chyba się poskarżę Kacprowi, niech pójdzie i jej nagada :)))
Dziś polecam pyszne steki z tuńczyka - zupełnie nie pojmuję, czemu a Gdansku kosztują 38pln za kg a w Warszawie między 65 a 90pln!!! Dlatego nacieszyłam się nimi podczas naszego tacierzyńskiego.
Steki z tuńczyka w czarnym pieprzu
W kuchni mojej teściowej odkryłam świetną przyprawę Kamis - pieprz czarny młotkowany.
Znakomicie nadaje się do zrobienia czegoś w stylu panierki do rozmaitych smażónych lub grillowanych potraw. Oplukane steki posmarowałam olejem rzepakowym, posypałam solą, na talerzyku wysypałam pieprz młotkowany i na tym położylam stek, a potem obróciłam, żeby cały pokrył się ziarenkami. Stek grillowałam na patelni grillowej - ok.5-6 minut z każdej strony. Jeśli lubicie, by mięso bylo lekko różowe w środku, pewnie krócej.
Świeży tuńczyk jest po prostu doskonały, polecam!
Oj, ostro pojechałaś. Ale fajnie :-)
OdpowiedzUsuńTak tak... mi po Zosi zostało dobre 10 kg. I co z tego że karmiłam piersią 7 miesięcy... 10 kg ponad stan do przyjęcia jak było tak jest. Bo ssak wyciąga i włącza ssaka u mamy. Ale ja nie o tym...
OdpowiedzUsuńTylko o tej sypialni... bo ja to chyba najpierw sama ze sobą musze się czuć dobrze, sexy, zeby ta sypialnia zagrała... bo jak tego nie mam, to chocby mój mąż peany pochwalne układał i wyśpiewywał codziennie. Niedyrydy....
Ale jak mamy sie czuć sexy, skoro w pismach jest reklama Calzedonii z Gisele Bundchen - sesja robiona 6 tyg. po porodzie, co podkreślają wszystkie pisma! Jest jakiś przymus, wyścigi, kto szybciej odzyska formę, a to wyjątkowy czas, i wszyscy powinni wspierać kobiety, a nie dołować! Może Kasia Cichopek trafi do garstki kobiet, które potrzebują szybko schudnąć, są zmotywowane, ale ja spotykam większość, którym potrzebne jest innego rodzaju wsparcie, np. jest świetnie, wszystko w swoim czasie!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się jednak, że to moda celebrytów. Jakiś czas temu, każda "słynna" matka propagowała zdrowe odżywianie, najlepiej z własnego ogródka lub tzw. sklepów ze zdrową żywnością. Później był bum na noszenie dziecka w chustach i tak wymieniać można bez liku.
OdpowiedzUsuńObawiam się, że na co dzień te panie nie stosują tych wszystkich porad jakie same wygłaszają w mediach i prasie. Chcąc być na topie należy robić wokół siebie wiele szumu.
Tak tak... Gisele, Cichopek, Bahleda Córuś - po prostu dwa dni po porodzie mają brzuchy jak po roku dzień w dzień na siłowni. Ale tez jest druga strona - pamiętam taki artykuł w jakimś szmatławcu gdzie pokazali Kasie kilka dni po porodzie z nagłowkiem że macierzyństwo jej nie służy - wyglądała jak każda z nas w tym czasie... zmęczona, zapuchnieta, niewyspana i pewnie jeszcze z nawałem pokarmu. I potem jest że wielka gruba świnia. One muszą wyglądać - bo to część ich pracy. A potem robią dobrą minę do złej gry... a jak się jeszcze da na tym zarobić to - why not?
OdpowiedzUsuńI założę się że wiele kobiet to inspiruje. Mnie osobiście to wisi. Nie jestem zachwycona swoim wyglądem... bywam zdegustowana. Ale to nie przeszkadza mi być szczęśliwą, że zamiast pól dnia na siłowni spędzam na podłodze turlając się z córeczką ;)
Kiedyś się natchnę i schudnę. Ale dziś? Dziś mi się nie chce :)
Czytam, czytam i od razu poprawia mi się humor, bo widzę, że nie ja jedna mam problem ze zrzuceniem wagi po ciąży. Dzięki Bogu są jeszcze na tym świecie "normalne" kobiety, które niczego nie udają. Mi również zostało kilka kilosów po Staśku, ale cóż zrobić? Żyły sobie pociąć, czy chodzić non stop zdołowana? Lepiej cieszyć się z macierzyństwa niż zadręczać jakimiś głodówkami. Obiecałam sobie,że zamiast diety będę postępowała medotą "małych kroczków" tzn. dziś nie zjem kolacji, jutro zrezygnuję z ziemniaczków do obiadu, pojutrze wydłużę spacer itd, itp. To napewno brzmi optymistyczniej niż jakaś dieta cud, po której i tak czeka każdego jajo (jojo:-) Pozdrawiam wszystkie szczęśliwe Mamusie z nadwagą ;-))))))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDrogie Dziewczyny!Nie zapominajmy, ze te wszystkie celebrytki, maja kupe forsy,a co za tym idzie to dlugo by wymieniac... np: wynajeta nianie, prywatnego trenera, masazyste, kosmetyczke, wizazystke, weekendy w spa itd.. no a oprocz tego jak juz ktoras z Was wspominala maja motywacje, bo przeciez trzeba wygrac ten "wyscig szczurow" w show biznesie!Kasa robi swoje ale ziarnko prawdy mozemy tez znalezc w slynnym powiedzonku "dla chcacego nic trudnego"!
OdpowiedzUsuń...mi rowniez zostalo sporo kilogramow do zrzucenia po ciazy, niespiesze sie jednak, bo jak wiele z Was nie mam motywacji.... i co? i jest mi z tym dobrze,dbam o swoje cialo i nie zrzedze, ze mam nadwage, bo jest to iwylacznie moja wina...czekam na ten odpowiedni czas zeby schudnac.Moj mezulek tez nie narzeka, no chyba, ze jest swietnym klamczuchem...albo gentemenem!?! :))) (raczej to drugie) Pozdrawiam :)))))
:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię Kasi Cichopek :))
A ja ją bardzo lubię! :) tylko mnie rozśmieszyla tą książką :)
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam reklamę programu "Sexy Mama" z Kasią. Mnie dopadło ponad 30(tak właśnie...30!!!!)kilogramów nadprogramowych w czasie ciąży..I nie wiem czy taki program byłby dla mnie motywujący...bo póki co albo gwiazdki mają wspaniałe geny, albo wynajmują sztab osób odpowiedzialnych za nie pojawianie się rozstępów i innych "przypadłości" ciążowych;)
OdpowiedzUsuń