wtorek, 3 maja 2011

Czemu nie polubię Pascala... polędwiczki wieprzowe z czekoladą

Co zrobić z polędwiczką wieprzową? Przyznam, że to nie jest moje naj, naj, najbardziej ulubione mięso - robię je tylko na 2 sposoby: pieczoną w occie balsamicznym (bliżej lata zrobię i pokażę) oraz w plasterkach, duszoną z cebulką i ziołami.
Od wielu miesięcy zbieram się, żeby zrobić danie Pascala Brodnickiego, które jadłam kiedyś u naszych przyjaciół. Chodzi o wołowe ragout z czekoladą. A zbieranie się do tego dania zajmuje tyle czasu, bo Pascal jest kucharzem, którego przepisy zupełnie mi nie pasują. Gdybym nie zachwyciła się tym ragout u przyjaciół - nigdy bym nie chciała zrobić go według powyższego przepisu (link). Pascal przeraża mnie aptekarską dokładnością i finezją "na siłę". Do szału doprowadzają mnie przepisy typu: 10 ziarenek czarnego pieprzu, 12 ziarenek kolendry, 100ml czerwonego wytrawnego wina, 100 ml  czerwonego wina półwytrawnego i 100ml porto! Wiem, że przepisy kuchni francuskiej są skomplikowane i wieloskładnikowe - właśnie dlatego nie są tak powszechne, jak np. dania kuchni włoskiej. Francuska kuchnia nie jest na codzień! Kto ma w domu otwarte trzy różne rodzaje wina, żeby sobie ot tak, dodać do sosu? Kto ma czas odmierzać ziarenka pieprzu, kolendry czy listeczki natki, żeby przygotować wszystko potrzebne do przepisu? no, może ktoś się znajdzie.

Ragout jest przepyszne, ale trzeba je zrobić "na oko" :)

Po swojemu przygotowałam danie Pascala tak: zamieniłam polędwicę wołową na wieprzową, bo akurat miałam w domu. Nie było boczku, porto ani słodkiego wina. Nie dodałam cebulek perłowych. Połowy nie było, ale wyszło pysznie :) danie podałam naszym gościom (rodzicom chrzestnym), którzy przyszli na skromniutką urpczystość - 1 urodziny Wojtusia. Tort już wkrótce, z resztą zdjęcia już i tak pokazałam na facebooku...

POLĘDWICZKI WIEPRZOWE W SOSIE Z CZEKOLADĄ
  • 0,5-0,75kg polędwiczek wieprzowych
  • kilka ząbków czosnku
  • 2 zwykłe cebule
  • 2 średnie marchewki, pokrojone w plasterki
  • puszka pomidorów
  • garść ziarenek kolendry
  • sól i pieprz do smaku
  • oliwa
  • garść świeżego tymianku
  • garść natki kolendry
  • szklanka czerwonego wina
  • 25g gorzkiej czekolady

Polędwiczki pokroiłam na plasterki i zrumieniłam na oliwie z obu stron. Czosnek i cebulkę również podsmażyłam i dodałam do garnka razem z mięsem. Wrzuciłam marchewkę, puszkę pomidorów, wlałam wino i szklankę wody, dodałam zioła (oprócz natki kolendry) i gotowałam mniej więcej godzinę, aż mięso zmiękło. Po ugotowaniu do lekko ostudzonego dania wsypałam czekoladę startą na tarce i wymieszałam. Podawałam z ziemniaczkami pokrojonymi w kostkę i smażonymi z tymiankiem i rozmarynem. Danie koniecznie posypcie natką kolendry. Bardzo oryginalne i przepyszne danie!








9 komentarzy:

  1. Podzielam Twój stosunek do przepisów Pascala. Twoje danie po modyfikacjach i uproszczeniu było pyszne i to najważniejsze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda pysznie, zresztą jak wszystkie dania na Twoim blogu:-) Lubię Twoje przepisy, bo jest szybko, z produktów łatwo dostępnych i do tego smacznie!:-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę podobnie...gotowanie to pasja a nie nudziarski księgowanie i cyferki:)
    Jak widać mozna pysznie i bez tego!

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie Pascal przepadł w momencie gdy zaprzedał duszę Knorrowi. I teraz kosteczki cebolowe, czosnkowe, paprykowe, aaaaaaaaaaa!!!! Danie rewelacyjne, może jeszcze z czasu przed Knorrem?

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech mi tylko sklepy otworzą z powrotem, to lecę po polędwiczkę i gorzką czekoladę. U mnie w domu aktualnie królują szaszłyki na grilla i czekolada nugatowa ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja czasami odmierzam te ziarenka pieprzu, bo bardzo lubię kuchnię francuską. Za to Pascala nie lubię wcale. Przepis z Twoimi zmianami podoba mi się bardzo, a więc zapisuję do zrobienia. Pozdrawiam. Lo

    OdpowiedzUsuń
  7. W życiu nie jadłam mięsa w połączeniu z czekoladą :)) I chociaż dużo o tym słyszałam, to jakoś boję się spróbować. A Pascala przepisy również doprowadzają mnie do szału! :) Wypróbowałam 2 i były kompletną porażką.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam książkę Pascala, ale uwolniłam ją. :-) Może komu innemu się przyda. A ragout bosssskie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Początkujący kucharze, tacy jak ja, w dodatku z karierą na plecach w księgowości lubią "precyzyjne" przepisy. Z czasem - nabierając doświadczenia sypię składniki do znanych mi już potraw "na oko". Więc tu bym troszkę polemizowała. Natomiast Pascal faktycznie na kolana nie powala...

    OdpowiedzUsuń

Podziel się opinią!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...