środa, 18 maja 2011

Chłodno, chłodniej, chłodnik...!!!

Powiało chłodem! Ciągle czekam na lepszą pogodę, a moja córeczka chodzi z koszykiem po domu i pokrzykuje "Kto ma ochotę na piknik?!" :) z piknikiem trzeba niestety jeszcze poczekać.

Piknik to jeden z najlepszych pomysłów jaki wpadł kiedyś komuś do głowy! Na świeżym powietrzu, w pięknej scenerii wszystko smakuje lepiej. Marzy mi się kosz piknikowy z prawdziwego zdarzenia: dwie klapy, serwetki w krateczkę lub pepitkę, szklane kieliszki do szampana i talerze ze sztućcami przyczepione materiałowymi paskami na zatrzaski. Taki kosz to dziś rzadka gratka. Przejrzałam aukcje internetowe i oferty sklepów z akcesoriami kuchennymi i wszystko co widziałam, to nie było to!!! Komora termoizolacyjna??? To jakoś wcale nie pasuje mi do kosza vintage :) plastikowe kubeczki? ohyda! nie, niestety nigdzie nie znalazłam wymarzonego kosza...

Moja dziewczynka marzy o pikniku, bo w wielu bajkach koce i koszyki pojawiają się jako główny motyw. Najczęściej w Tom&Jerry :) a czy pamiętacie także "Przekąskę o północy"? Mój ulubiony odcinek tej kreskówki. Kilka dni temu oglądałam go z Melą po raz kolejny i zapragnęłam pokrzepić się "retro deserem" - z wczesnego dzieciństwa pamiętam kawiarnie w Warszawie, gdzie w szklanych gablotach stały desery:  bita śmietana z rodzynkami, budyń z bitą śmietaną i kolorowe galaretki z bitą śmietaną i rodzynkami. Nie wiem, czy to skromne menu deserowe wynikało z braku pomysłów, braku możliwości, czy z jakichś jeszcze innych czynników, ale ja te deserki uwielbiałam. I teraz patrząc na Jerry'ego, który zakradł się do lodówki i wylądował na porcji galaretki z kremem, popędziłam do sklepu i kupiłam składniki na takie samo cudeńko. Deser a la PRL :)

Jeszcze w ubiegłym tygodniu było kilka rzeczywiście upalnych dni. W tym to okresie udałam się do warzywniaka po składniki na rewelacyjny chłodniczek. Ponieważ ostatnio unikam telewizora jak ognia - nie poznałam pesymistycznej i wybitnie nie-chłodnikowej prognozy na nadchodzące dni. Przepis jednak pokazuję mimo wszystko - za kilka dni znów ma być upalnie, a wtedy już będziecie wiedzieli co zrobić na obiad!!! Nawet więcej! Przepis dodaję do akcji Usagi "Czas na piknik", ponieważ chłodnik można wlać do termosu, by zachował właściwą temperaturę, spakować jajka na twardo, posiekany szczypiorek i koperek w pudełeczku i lekkie, nietłukące miseczki i gotowa wspaniała, orzeźwiająca potrawa do spożycia nad brzegiem rzeki, jeziora czy w lesie...

CHŁODNIK
  • 2 pęczki młodych buraczków
  • 1L bulionu
  • szklanka śmietany
  • szklanka maślanki
  • szklanka jogurtu greckiego
  • ogórek
  • ząbek czosnku
  • pęczek szczypiorku
  • pęczek koperku
  • 4 jajka
Do litra wody wsypałam łyżkę bulionu w proszku bez glutaminianu sodu. W tym gotowałam oskrobane młode buraczki z łodygami i kilkoma liśćmi. Gdy zmiękły - ostudziłam je, następnie zmiksowałam z dodatkiem kilku kolejnych liści botwinki i ogórkiem oraz ząbkiem czosnku. Dodałam równe ilości Śmietany, jogurtu i maślanki. Doprawiłam solą i pieprzem. Jajka ugotowałam na twardo i ostudziłam. Wymieszany i doprawiony chłodnik nakładałam na talerz, posypywałam szczypiorkiem i koperkiem, podawałam z jajkiem pokrojonym w podłużne ćwiartki (1 jajko na porcję). Gotowe :)






Czas na piknik


7 komentarzy:

  1. Po pierwsze - uwielbiam Cię czytać i robię to często mimo, że nie komentuję:)
    Po drugie - super kosze piknikowe widziałam ostatnio w TK Maxx (ja widziałam w Poznaniu, ale przypuszczam że i w Warszawie mogą mieć). Chyba nie były najtańsze, ale za to z pełnym wyposażeniem :) Warto sprawdzić!
    Pozdrawiam, Kinga

    OdpowiedzUsuń
  2. też mi się marzy rodzinny piknik...
    a kosz... no niestety te któe mi się podobaja tanie nie są a w necie znalazłam takie :
    http://www.burak.pl/produkt/kosz-piknikowy-cilio-jasny-braz/ i takie http://markowe24.com/section/48/Zestawy_piknikowe.html

    OdpowiedzUsuń
  3. No to czas na ochłodę.....z takim chłodnikiem:)

    OdpowiedzUsuń
  4. W moim rodzinnym domu w ogóle nie jadało się chłodnika :-o Ja raz jadłam na mieście i jakoś mi nie posmakował :-(
    Mąż mnie czasem męczy o jakiś chłodnik - może najlepiej będzie smakował taki domowy :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pysznie. A ta galaretka to mi się bardzo z PRL-em kojarzy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Za koszem to i ja się rozglądam. Ale żaden nie był TEN. :-)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się opinią!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...