Pisałam już w ubiegłym tygodniu o pierwszych urodzinach mojego synka... Serdecznie Wam dziękuję za wszystkie przemiłe życzenia, które zamieszczaliście w komentarzach!
Dziś pokazuję, nie ukrywam, że z dumą :) tort, który zrobiłam dla Wojtusia w niedzielę. Miało być zdecydowanie mniej Nigelli, ale okazało się, że jeśli chodzi o przepisy na ciasta czekoladowe - jest niezawodna! Tort jest z "Nigella gryzie" a przepis na masę plastyczną z pianek marshmalow znalazłam na moich wypiekach.
Tort był obłędnie pyszny, wedlug mnie najlepszy jaki można przyrządzić dla tak małego dziecka - nie nasączany ponczem ani innym alkoholem, zawiera dużo gorzkiej czekolady, oczywiście, że duuuużo cukru, ale pierwsze urodziny rządzą się swoimi prawami :)
TORT URODZINOWY TRZMIEL
na ciasto
- 400g mąki
- 250g cukru
- 100g cukru trzcinowego
- 50g kakao
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 0,5 łyżeczki soli
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego lub 2 łyżki cukru waniliowego
- 150ml śmietany 18%
- 175g rozpuszczonego masła
- 125ml oleju roślinnego
- 3 jajka
- 300ml zimnej wody
na polewę
- 175g czekolady o zawartości min. 70% kakao
- 250g masła
- 275g cukru pudru
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego lub 2 łyżki cukru waniliowego
W jednej misce zmieszałam wszystkie składniki sypkie, a w drugiej ubiłam jajka, dodałam przestudzone masło, śmietanę, olej i wodę. Połączyłam wszystko razem i przelałam do formy o średnicy 26cm. Nigella zaleca użycie dwóch foremek 20cm, ale takowych nie posiadam :(
Piekłam w 190C około 45 minut, po wyjęciu i ostudzeniu przekroiłam ciasto na dwa blaty. Odlożyłam do całkowitego przestudzenia.
W tym czasie rozpuściłam czekoladę na polewę, wymieszałam z miękkim (nie stopionym!) msałem, ekstraktem i cukrem pudrem (dałam 200g). Powstalą polewą posmarowałam oba blaty, a po złożeniu ich w tort - także boki i wierzch ciasta.
380g pianek marshmallo rozpuściłam w kąpieli wodnej z 3 łyżkami wody, podzieliłam na dwoe części - chciałam uzyskać masę w dwóch kolorach, więc kilka łyżek przełożyłam do małej miseczki i dodałam barwnik fioletowy (Squires kitchen z tortownia.pl), do reszty barwnik żółty (Wilton, z aledobre.pl).
Na podaną ilość rozpuszczonych pianek potrzebne jest 800g!!!cukru pudru. Jestem mistrzynią prowizorki, więc gdy 1 maja wszystko jest zamknięte, a ja nie mam cukru pudru w wystarczającej ilości - odpalam blender i rozdrabniam zwykly cukier :)
Do masy wsypywalam partiami cukier puder i wyrabiałam jak ciasto na pizzę :)
Gdy masa była gotowa - nie lepiła się i stała się bardzo plastyczna - rozwałkowałam żółty blok na 0,5mm placek i obłożyłam tort. Z fioletowej masy po rozwałkowaniu wycięłam pasy i zrobiłam wzór jak ciało bączka - ulubionego, jak dotąd, pluszaka Wojtusia :) Gotowe!
cudowny torcik :) bardzo podoba mi się dekoracja
OdpowiedzUsuńBomba! Świetny pomysł z tą dekoracją. Tak się tylko zastanawiam czy ze względu na tą ilość cukru nie jest za słodka? I czy nada się do tortu śmietanowego? Co sądzisz Gosiu? Mam w planach tort pieska lub jakiś motyw z koparką, bo Stasiek uwielbia. Buziaki!
OdpowiedzUsuńSuper! Skoro jego ulubiony pluszak do trzmiel, to na pewno był zachwycony :)
OdpowiedzUsuńPiękny tort!
OdpowiedzUsuńNo i chyba się zapóźniłam, więc spóźnione życzenia ślę. :)
Najlepsze życzenia dla Synka :) Piękny torcik :)
OdpowiedzUsuńOdlot!
OdpowiedzUsuńuklony do ziemi-tort bajeczny! to co mi najgorzej wychodzi to wlasnie wykonczenie, widze, ze Ty nie masz zadnego z tym problemu...pozdrawiam najserdeczniej mame i solenizanta
OdpowiedzUsuń1oo laTek dLa SynKa, takie torty z dziecistwa n pewno zapamieta :) (co daja za bycie mama roku???)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny! Pięknie Ci wyszedł!
OdpowiedzUsuńWspaniały! Gratuluję zdolności nie tylko kulinarnych! :))
OdpowiedzUsuńNajlepszego :) i fantastyczny tort! pełen profesjonalizm :)
OdpowiedzUsuńAle cudo! Wszystkiego dobrego dla synka, niech rośnie zdrowo.
OdpowiedzUsuńŚwietny! A czym przylepiasz dodatki typu oczy, paski? Na białku?! Bo mi coś nie wychodzi...
OdpowiedzUsuńale cudenko, piekny zrobilas tort:)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za życzenia dla Wojtusia :) !!! @Staniszka - myślę, że masa może być na śmietanowy tort, nie jest aż tak ciężka. Możesz też wypróbować masę z glukozy - jest trochę przepisów w necie. Masa jest bardzo słodka, ale mi smakowała, jest jak najbardziej do zjedzenia :) dodatki smaruję pędzelkiem wodą i delikatnie przyklepuję do powierzchni tortu. Słyszałam też, że można wymieszać trochę masła z cukrem pudrem i takim slodko-tłustym klejem zadziałać :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję! Pozdrawiam ze słonecznego i cudownego przed-sezonem Gdańska!
Oj, jakie śliczne ciasto! Ja nie mam ręki do dekorowania...:) Pewnie synkowi się podobało im będzie starszy tym bardziej będzie doceniał:) Pozdrawiam i podziwiam zawsze mamy prowadzące bloga!:)
OdpowiedzUsuńPiękny tort! Ale i zdjęcia kucharki niczego sobie:)))
OdpowiedzUsuńPiękny. Jutro chyba dostanę taki sam, co prawda bez tej kolorowej słodkiej masy na wierzchu, ale to zawsze tort od serca ;)
OdpowiedzUsuńNiewiarygodny tort! Może kiedyś się odważę i spróbuję zrobić???
OdpowiedzUsuńO, jesteś w Gdańsku moim, dobrze przeczytałam? Tort przepiękny! Żal konsumować:)
OdpowiedzUsuń:) tak, jestem w Gdańsku :) mój mąż ma tutaj rodzinę i kilka arzy w roku przyjeżdżamy do starej Oliwy :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBzzz! Kapitalny! :-)
OdpowiedzUsuńTort wygląda niesamowicie!! Piękne kolory i bardzo profesjonalne wykonanie!! Dobrze, że jesteś dumna, bo jest z czego :) Sama chciałabym taki tort ;) Wojtuś był pewnie bardzo zadowolony ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńrozbroił mnie ten TORT i trzmielowa gromadka...jakoś tak optymizmem mnie podbudował:-)
OdpowiedzUsuńSuper tort, no i nie wspomnę, że twórczyni tortu wygląda fantastycznie.
OdpowiedzUsuńtort wygląda REWELACYJNIE!!! Już nie mogę się doczekać kiedy zrobię podobny na pierwsze urodziny mojej córeczki
OdpowiedzUsuń