piątek, 25 marca 2011

SAMOSA

Rozglądam się za pracą. Po raz kolejny w życiu muszę zadać sobie ważne pytanie, a następnie dokładnie na nie odpowiedzieć. Uwaga: co chcę robić? lub czym mogę się zajmować?

Wbrew pozorom nie jest to łatwe. Przyjmijmy takie założenie, że coś, co potrafię i mogę chętnie robić - nie jest przez nikogo pożądane... Wtedy, przy takim założeniu, trzeba moje pytanie zdefiniować w nieco inny sposób - czy jestem w stanie poświęcić coś, co lubię i chcę robić, po to, by robić coś innego, ale za to zarabiać pieniądze.

Gdy uporam się z tymi zagadnieniami dam znać. A teraz muszę zająć się nieco bardziej przybliżonymi w czasie problemami, jak np. ten, że z powodu mega warstwy kurzu na liściach - moje domowe rośliny utraciły zdolność przeprowadzenia fotosyntezy. Muszę temu zaradzić. Muszę się wreszcie zebrać i wygarnąć tonę zabawek zalegających od tygodni pod kanapą i łożkami. Muszę poukładać ubrania do szafy, bo tymczasowo (czyli przez całą wieczność) piętrzą się na krześle i suszaku. Wynieść saneczki do piwnicy. Poustawiać książki na regale. Powyrzucać pełno rupieci, które latami gromadziłam w niewiadomym celu. To taki wczesnowiosenny rytuał - wypełnić te wszystkie obowiązki. Blog jest tu bardzo pomocny, bo jak już napisałam o tym co muszę zrobić, to prawie tak, jakbym to rzeczywiście zrobiła :))))

SAMOSY WEGETARIAŃSKIE

Pierwszy raz spróbowałam tej przystawki w warszawskiej Mandali. Ciasto z mąki z ciecierzycy i ziemniaczano-groszkowy farsz. To samosa warzywna. Przekopując się przez liczne przepisy przekonałam się, że wariantów są setki - wybrałam połączenie kilku wariantów, a w większości zastosowałam się do wskazówek książeczki kucharskiej "W 80 dan dookola świata" dołączonej do kuchenki Mastercook Wrozamet SA (a takiej kuchenki nie posiadam!!!), która nie wiem skąd znalazła się na moim regale :) Przepisy są autorstwa Marka Łebkowskiego.

ciasto
  • 0,5kg mąki z ciecierzycy
  • 25g sklarowanego masła (użyłam zwykłego - nie mam czasu klarować)
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka soli
nadzienie
  • paczka mrożonego groszku
  • tradycyjnej wielkości puszka kukurydzy
  • 0,75kg ziemniaków
  • kilka ząbków czosnku
  • duża cebula
  • 1 łyżka garam masala
  • łyżeczka ziaren kolendry
  • łyżeczka ziaren kopru
  • łyżeczka pieprzu
  • sól
  • odrobina cynamonu
Jogurt miętowo-kolendrowy
  • opakowanie gęstego jogurty
  • garść liści kolendry
  • garść liści mięty
  • pół ząbka czosnku
  • sól
  • pieprz
  • posiekana papryczka chili
Groszek i ziemniaki ugotowalam w osolonej wodzie. Ziemniaki po odcedzeniu przecisnęłam przez praskę, dodałam ugotowany groszek, odsączoną kukurydzę i wszystkie przyprawy (rozgniecione w moździerzu). Cebulkę z czosnkiem zeszkliłam na patelni i również dodałam do farszu.
Mąkę z ciecierzycy wsypalam do miski, wymieszałam z proszkiem i solą. Dodałam gęsty jogurt grecki i wyrobiłam ciasto. To ciasto jest bardzo gęste i ciężkie. Podzieliłam ciasto na kilka dużych kul, każdą wałkowałam na grubość ok. 0,5cm. Placki dzieliłam na dwa półkola, na każdym półkolu kladłam łyżkę farszu i zawijałam "na zakładkę" - jak kimono, aby powstal trójkąt. Brzegi luźno zgniatalam - w przypadku takich pierożków nie ma obawy, że farsz wyleci - te ziemniaki są tak zbitą masą, że nie wydostaną się na zewnątrz. Gotowe trójkąty smażyłam na rozgrzanym głębokim oleju przez kilka minut - tak, aby ciasto było złociste i chrupiące.
Jogurt przełożyłam do miseczki, starłam czosnek, posiekałam listki mięty i kolendry i wymieszałam z solą, pieprzem i posiekanym chili.

Gotowe!









14 komentarzy:

  1. Wygląda na pyszne. Muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak...wybór pracy, która będzie jednocześnie naszą pasją i źródłem zarobku to nic łatwego. Ale nie można tez robić niczego na siłę...spokojnie..rozwiązanie na pewno przyjdzie. Jestem tu po raz pierwszy, a zastałam takie pyszności. Uwielbiam kuchnię indyjską. Chyba najbardziej za przyprawy :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie mnie też niebawem czeka powrót do pracy...i wiesz co? Nie mogę się już doczekać! Potrzebuję tego, bo czuję, że "dziczeje" w domu :-) Wiem, napewno będzie ciężko i będę strasznie tęsknić za Stachem, ale muszę zacząć przebywać z dorosłymi.
    PS. Wczoraj robiłam pizzę z Twojego przepisu i wyszła... rewelacyjna! Miałaś rację :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę o 18:00 i aż nie mogę doczekać się tego dyżuru w wysprzątanym mieszkaniu i przy samosie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj,bombowo to wszystko wygląda! :D Ja też w końcu muszę zrobić samosy eeeh.
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Samosy...wczoraj wieczorem tuż przed pójściem spać pomyślałam sobie że zjadłabym samosy a tu proszę przepis się znalazł:)
    Do tej pory robiłam z mąki pszennej, ale teraz spróbuję z ciecierzycy.

    Co do poszukiwania pracy...to przeżyłam to dwa lata temu (padłam ofiarą "kryzysu" ;]). Na początku planowałam wrócić do zawodu w którym pracowałam, ale z dnia na dzień, z godziny na godzinę czułam, że nie dam rady, że taka praca to nie dla mnie. Zaryzykowałam, rozpoczęłam moją karierę zawodową od początku i nie żałuję, chociaż miałam i miewam chwilę zwątpienia. Jestem w miejscu w którym w tej chwili powinnam być. A co do pieniędzy (bo zaryzykowałam i na początku zarabiałam malusieńko, a w poprzednim zarabiałam dużo) to powolutku w odpowiednim tempie przychodzą.
    3mam kciuki za dobre decyzje i jeszcze raz dziękuję za przepis - jutro próbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj ... jestem u Ciebie pierwszy raz, przykuły mnie Twoje pierwsze słowa Twojego postu ... szukasz pracy, mama 2 dzieci... ja też jestem w punkcie wyjścia, ale uciekam w trochę inne klimaty:) A jedzonko wygląda pysznie! Lubie szybkie i proste dania. Będę zagladać i szukać inspiracji. powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio w indyjskiej knajpce jadłam samosy z takim nadzieniem. Bardzo mi smakowały. Spróbuję je odtworzyć z pomocą Twojego przepisu.

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedyś znajoma z pracy przysłała mi sms'a z urlopu podczas którego sprzątała w domu: "aby mieć porządek w życiu, najpierw trzeba zrobić porządek z szufladach". wiosenny ład na pewno pozytywnie wpłynie na Twoje myśli o pracy! wiem jedno...najlepiej iść zgodnie z własną drogą, bo żadne pieniądze nie zrekompensują braku realizacji własnego ja.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam przeprowadzkę niedługo, więc czystka dokona się przy okazji! :-)
    robię w życiu prawie to co lubię. Prawie. Ale tak na razie musi być, bo tylko ta praca daje mi szanse na bycie z dzieckiem często w domu.

    A te trójkąty - palce lizać!

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja z uporem maniaka powracam do muffinów owsiano- jabłkowych. Robię je już drugi raz. Wychodzą pyszne, ale mokre w środku. Tak ma być, czy ja robię coś źle?

    OdpowiedzUsuń
  12. fajny przepis- bardzo lubię samosy, a jeszcze nigdy ich nie robiłam..

    OdpowiedzUsuń
  13. @Kinga - moje nie są suche w środku, ale mokre też nie :) może trochę dlużej je piecz...?

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzięki Gosieńka, czasem zaskakuje mnie mój chwilowy niedorozwój umysłowy:) Muffinki ostygły i były takie jak trzeba:) A posta pisałam między pieczeniem jednej blachy a drugiej. Po prostu zwykle znikały ciepłe i nie doczekałam aż "przeschły"... Dzięki!

    OdpowiedzUsuń

Podziel się opinią!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...