czwartek, 26 sierpnia 2010

NAWIEDZONE part 1.


Niedawno byłam zaproszona do starej znajomej, którą również spotkałam na ulicy, ale na szczęście byłam umalowana! Żartuję, miałam na myśli, że na szczęście okazało się, że ma dzieci. Umówiłyśmy się u niej w domu, na "kawkę". Na progu mieszkania rzuciła kokieteryjnie, że przeprasza mnie, że u niej taki bałagan... No co ty, kochana, chyba żartujesz - kto, jak kto, ale JA to rozumiem! I natychmiast pożałowałam tych słów, bo właśnie weszłam do nieskazitelnego wnętrza, ogarnął mnie ze wszystkich stron ład i porządek. Coś jak Bree Van De Kamp, tylko nie miała tego kaszmirowego sweterka i perełek wokół szyji. Potem dostałam kawałek ciasta, jak podkreśliła gospodyni, ze składników ekologicznych!!! Hahaha, to było na prawdę dobre! No i rozmowa zeszła na dzieci. Czy Mela sprząta po sobie zabawki? Czy odkłada ubranka? Czy uczę ją, że talerzyk zanosi się do kuchni? Czy - uwaga - angażuję ją w domowe porządki?
Jakoś tak mi się zrobiło nie swojo... No słowo daję, że to było gorsze niż (wczoraj opisane ) spotkanie z koleżanką yuppie! I tutaj tak samo, jak w poprzednim przypadku zrobiło mi się strasznie żal, tej nieszczęsnej Bree i jej pociech. Nie, mój styl życia nie jest jedyny słuszny, ale tutaj miałam do czynienia z jakimś nawiedzonym, niezdrowym ideałem. Aż miałam ochotę wysypać trochę brudnych skarpetek w kącie i rzucić gdzieś zasikaną pieluchę. Albo chociaż trochę zabawek koło kanapy. Bardzo podziękowałam za ekologiczne ciasto - no bo to na prawdę zrobiło na mnie wrażenie. Nie sądzę, żebym mogła się zrewanżować zapraszając do mnie, to chyba rozważne z mojej strony - musiałabym sięgnąć do szafki pod zlewem i nauczyć się instrukcji używania wszystkich tych płynów, które kupiłam dla lepszego samopoczucia - nie mam na to czasu :) podsumowując - chyba u mojej cioci na lodówce jest magnes z napisem "nudne kobiety mają nieskazitelnie czyste domy".
 
Dziś upgrade przepisu mojej mamy, który jest upgradem przepisu Agnieszki Kręglickiej:
 
ZAPIEKANKA Z CUKINI I POMIDORÓW
 
  • cukinia
  • dwa pomidory
  • puszka krojonych pomidorów
  • ząbek czosnku
  • biała cebulka
  • oregano
  • tymianek
  • sól
  • pieprz
  • oliwa
  • bułka tarta
  • parmezan (lub inny dowolny ser)
 
Moja mama dodaje bakłażana - ja nie przepadam, ale jak ktoś lubi - tylko trzeba pokrojonego w plastry namoczyć w zimnej wodzie 15 min.
Pomidory bez skórki i obrana cukinię kroję w plasterki. Cebulke i czosnek kroję i podsmażam na oliwie. Potem pomidory, cukinię i podsmażoną cebulkę z czosnkiem układam warstwami w naczyniu do zapiekania, przesypując każdą warstwę przyprawami i kropiąc oliwą. Na wierzch pomidory z puszki i tarty ser wymieszany z bulką tartą. Do piekarnika - zależy od liczby warstw, ale ok. pół godziny w 180 stopniach. Smacznego!
 
a teraz posprzątać...

4 komentarze:

  1. A jak kwalifikuje się osoba taka, jak ja, która ma na zewnątrz muzealny porządek, a w szafkach i szafach tabuny poupychanych rzeczy i mega bałagan??? ;-) Może do "oszukującej" Brie ? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. no nie wiem, jak ciebie zakwalifikować, bo pamiętam, ze Mikołaj dostał kiedyś w prezencie - odkurzacz!!! hehe. Tutaj przecież mowa o nawiedzonych, do których nigdy bym Ciebie nie włączyła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha! czyli okazuje się, że nawiedzone matki mogą być gorsze od sfrustrowanych singielek.. :) zaczynam dopatrywać się w sobie cech tej koszmarnej karierowiczki z aktówką :) buziaki!!
    No nie... nawet komentarza nie umiem zamieścić.. porażka.. :)
    M.B.

    OdpowiedzUsuń

Podziel się opinią!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...