Dostaję szału za każdym razem kiedy słyszę o tym, jak powinno się żywić dzieci. Ostatnio przyjaciółka opowiadała mi o jakimś kolejnym kinderbalu dla trzylatków, na którym dzieci dostały do jedzenia selerki naciowe, posiekane surowe marchewki i chipsy, czyli suszone jabłka. Pycha, nie ma co!
- Ach, spójrz na te nasze króliczki! Jak sobie chrupią marchewki asze słoneczka! - zachwycały się mamusie.
Podobno w salce dla dorosłych stały gdzieś pod oknem miseczki z prawdziwymi chipsami, orzeszkami i paluszkami (solonymi!!!!). Starszy syn mojej przyjaciółki (9 lat), który przyszedł z tatą odebrać siostrzyczkę spytał, czy będzie coś do zjedzenia.
- Ćsiii! - fukali oburzeni rodzice.
Czyli oni także uważają, że chłopiec ma rację. Nie było nic do jedzenia. Dla trzylatków, które biegały i bawiły się kilka godzin. OOO, zapomniałam. Gdy nieśmiało wniesiono tort - rodzice rzucili się na właścicielkę sali zabaw i bombardowali ją pytaniami. Czy tu są śladowe ilości orzechów? Czy to jest z produktów ekologicznych? Czy w cieście jest użyte mleko? i odsuwali co poniektóre dzieci od tortu jak od zła największego...
Mela kończy latem 3 latka. Już niedługo czekają mnie takie "imprezowe" atrakcje!!! Już się cieszę, aby odpowiednio to skomentować. Jestem totalnie uprzedzona, nie dam sobie wmowić, że przecież jest tyle otyłych dzieci, że słodycze są niezdrowe, że wszyscy są uczuleni na tyle produktów... Wszystko jest niezdrowe, jak się przesadza. Nie wierzę, że na taki kinderball nie można było przyszykować jakichś fajnych pożywnych muffinów, sałatek owocowych z żelkami, kisieli, budyniów i innych smacznych różności. Jest tyle przepisów, że jeśli boimy się, by nie podać jakiegoś alergenu - możemy przyszykować ciastka bez mleka lub bez jajek, już pokazywałam u siebie na blogu takie muffiny. Wiem, że są dzieci otyłe, ale nie wierzę, że to dlatego, bo czasem sobie chapsną czystą czekoladę lub domowe ciasto. Wiem, że są dzieci uczulone, ale to nie powód, by nie chodziły na kinderbale i nie powód by inni mali goście mieli jeść trawę podczas męczącej zabawy!
Oto galeria ślicznych i pożywnych muffinków oraz ciasteczek owsianych i innych zdrowych przekąsek, idealnych na przyjęcia dziecięce - oczywiście nie tylko :)
linki przekierują do przepisów - zajrzyjcie!
truskawkowo-bananowe z kawałkami białej czekolady i śladową ilością cukru, ale za to... z fioletowym lukrem na wierzchu :) przepis na samym dole...
Bezjajeczne, bezmleczne muffiny bananowe z masą z serka Philadelphia i posypkami lub żelkami Haribo
Popularne babeczki "cup cakes" z bitą śmietaną i dekoracjami z lukru plastycznego - prezent dla koleżanki, która urodziła synka. Trzyletnia siostra była bardzo szczęśliwa :)
muffinki z jagodami - świetne latem i chyba nikt nie powie, że niezdrowe...?
Owsiane chocolate chip cookies
Muffiny owsiano-jabłkowe
Rożki z ciasta francuskiego ze szpinakiem
MUFFINY TRUSKAWKOWO-BANANOWE Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ
- 75 g roztopionego masła
- 250g mąki
- 2 ½ łyżeczki proszku do pieczenia
- ½ łyżeczki sody oczyszczonej
- szczypta soli
- 115 g cukru
- 1 łyżeczka ekstraktu wanilii
- 1 filiżanka truskawek posiekanych (mogą być mrożone)
- garść posiekanej bialej czekolady
- 1 banan
- 2 średniej jaja
- 125 ml mleka
Wszystkie składniki mieszam razem, nie zważając na kolejność dodawania składników. Nakładam do papierowych foremek i wstawiam do nagrzanego do 180-190C piekarnika na około 25 minut. Gotowe! Potem można podać z dowolnym lukrem, bitą śmietaną lub zupełnie bez niczego. Smakują wybornie. Latem truskawki, potem maliny i jagody, a na końcu - jesienią - śliwki. Muffiny są wspaniałe o każdej porze roku!