piątek, 21 stycznia 2011

Słodki smakołyk dla Babci i Dziadka

Dziś Dzień Babci, jutro Dzień Dziadka.
Jako małe dziecko zawsze byłam pod wrażeniem mądrości i wiedzy, energii i świetnej formy swoich rodziców. Taki ich obraz przechowywałam bardzo, bardzo długo - nie zważając na zmiany, które zachodziły w mamie i tacie, i oczywiście we mnie. Odkrycie, że moi Rodzice są Dziadkami - to było totalne zaskoczenie! Nie chodzi o to, że przez całą ciążę cieszyli się, że zostaną dziadkami, że jak się urodziła Mela, to mówili - moja wnuczka. Po prostu kiedyś "wyprawiłam" mojego tatę z wózkiem na spacer i, już się ciesząc na te krótkie chwile relaksu w samotności, wyjrzałam przez balkon i tam go zobaczyłam: jak sobie pcha wózek, zagaduje do wnuczki, wybiera alejki, delikatnie zjeżdża z krawężnika, poprawia kocyk i podaje zgubiony smoczek - wtedy mnie olśniło! Kurczę, mój tata jest Dziadkiem!

Z mamą było podobnie - wyszłam kiedyś i zostawiłam malutką córeczkę u niej w domu. Wracając otworzyłam drzwi z klucza, weszłam i zobaczyłam malutkie dziecko w objęciach mojej mamy, która też sobie razem z nią "kimnęła" na kanapie...Jak Babcia!

Teść podkreślał, że jest dziadkiem od samego początku :) Kupił tshirt z gigantycznym napisem "Najlepszy dziadek na świecie", a gdy przyszedł do nas do domu i po raz pierwszy zobaczył wnuczkę - zaczął piać z zachwytu i wyrywać się do niej jak dziecko, które widzi jakąś wymarzoną zabawkę znalezioną pod choinką! U teściowej nigdy przedtem nie widziałam takiej czułości i troski w oczach, takiej niesamowitej łagodności. To kobieta, która wychowała trzech chłopów, a tu nagle najczulsza Babcia małej dziewczynki!

Nawet wolę się nie zastanawiać jak bardzo ja się zmienilam! Nie muszę - moje koleżanki, kóre do mnie przychodzą w odwiedziny mówią czasem "Kurcze, Gonia, ty jesteś mamą!"

*********************************************************************************
Dla moich dziadków i moich rodziców oraz teściów, czyli dziadków moich dzieci, przyszykowałam słodkie ciacho, dość oryginalne, ale wczoraj upiekłam je w ramach próby generalnej, koleżanka spróbowała i smakowało, więc podaję przepis:

CIASTO LIMONKOWO-KOKOSOWE

  • 170g mąki
  • 170g masła
  • 170g cukru
  • 3 jajka
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 limonki
  • puszka mleka kokosowego
lukier
  • 300g cukru pudru
  • 1 limonka
  • odrobina mleka kokosowego
Zmodyfikowałam przepis Delii Smith, wyjątkowo pedantycznej brytyjskiej kucharki - jest świetna, ma wspaniałe przepisy i prowadzi programy z dużym wdziękiem, ale jej sterylna kuchnia i precyzyjne odmierzanie składników (każdy naszykowany w osobnych miseczkach), oraz fakt, że podczas gotowania nie uroni nawet kropelki sosu na blat, nic nie wylewa i nie brudzi - to mnie mocno zniechęca do korzystania z jej przepisów...
Limonki sparzyłam wrzątkiem, masło wymieszałam z cukrem i jajkami, dodałam mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Starłam skórkę z limonek, dodałam do ciasta, potem wycisnęłam z nich sok i też dodałam do ciasta. Po otwarciu puszki z mlekiem kokosowym oddzieliłam gęstą kremową część - ta trafia do ciasta, a wodnisty płyn przelałam do kubeczka i odstawiłam - dodam go do lukru. Po wymieszaniu wszystkich składników ciasta, przełożyłam je do foremki posmarowanej masłem. Mam taką zwykłą kwadratową, ale może być też klasyczna tortownica lub ceramiczne naczynie do tarty. Piekłam 35 minut w 170C. Po upieczeniu studziłam godzinkę. Lukier zrobiłam z soku i skórki z limonki i cukru pudru, oraz łyżki płynnej części mleka kokosowego (ta odstawione wcześniej). Pokryłam ciasto lukrem jeszcze przed wyjęciem z foremki. Gdy zastygł, pokroiłam ciasto w kostkę i przełożyłam na talerz. Potem jeszcze posypałam cukrem pudrem - wyglądało jak pokryte śniegiem w lekko dodatniej temperaturze - zupełnie jak za oknem :) część się stopiła na ulicach, ale na chodnikach był biały puch.











5 komentarzy:

  1. Ja też jestem matką ?!!!
    Czasami jeszcze nie mogę w to uwierzyć :-o
    Co ciekawe to, że moi rodzice zostali dziadkami jakoś szybko przyjęłam do wiadomości :-)) Chyba dla nich był juz najwyższy czas, dla mnie niby też aby zostać matką ;-P

    OdpowiedzUsuń
  2. Moi teściowie szaleli ze szczęścia jak się dowiedzieli, że będą Dziadkami. Teściowa nawet łezkę uroniła. W końcu to miał być ich pierwszy wnuczek! Moi rodzice z kolei wiadomość o nowym wnuku przyjęli ze stoickim spokojem. Owszem cieszyli się że urodzi się nam dzidziuś, ale dla nich był to kolejny wnuczek. Cyba tak już jest, że pierwszy wnuk lub wnuczka są najbardziej wyczekiwane.
    Jeśli chodzi o ciacho, to musi być pyszności. Już fakt połączenia kokosów i limonki mówi sam za siebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. zapowiada się obłędnie pysznie!

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak pięknie potrafisz napisać, o takich zdawałoby się zwyczajnych sprawach. O babciach, dziadkach, psiaku. Cudownie mi się czytało. Będę zaglądać i zatapiać się w Twoich słowach.

    OdpowiedzUsuń

Podziel się opinią!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...