środa, 14 września 2011

Miesiąc pod znakiem śliwki

Jeśli nie spędziliście 3 lat i dwóch miesięcy w domu, zajmując się najsłodszą dziewczynką świata, spędzając z nią każdy dzień, obserwując jak rośnie, rozwija się, uczy chodzić, mówić, przeklinać (niezamierzone!), pouczać rodziców, nie patrzyliście jak bałagani, bawi się z psem, jest zazdrosna o braciszka i wypełnia co do minuty Wasz dzień - cóż... będzie Wam ciężko zrozumieć jak trudny był dla mnie początek września!!!

Przedszkole... super! Wiem, że to bardzo dobry kroki i potrzebne rozwiązanie. Szykowałam się długo, Mela też.

W nocy przed "Dniem Zero" obudziłam się i przypomnialam sobie opowieść przyjaciółki o jej traumie przedszkolnej: koło wieszaczka na ubranko miała znaczek kapusty. "Kapusta - głowa pusta" wołały za nią dzieci i dziś może nam się to wydawać śmieszne, ale biedaczka ciągle to pamięta. Przeraziłam się i z lekką histerią zaczęłam rozważać możliwe znaczki nad wieszaczkiem i zastanawiać się co zrobimy, gdy trafi się "nie ten". Co będzie fajne? Na pewno pociąg, samolicik, jabluszko. Gorzej z domkiem, wiaderkiem, łopatką i muchomorem. Już wiem! W razie czego kupię naklejkę z konikiem, lub cholernym Hello Kitty, czymkolwiek, byleby zasłonić ślimaka lub inny nietrafiony znaczek. Rozmyślałam tak dobre kilkadziesiąt minut. Nic innego nie przyszlo mi do głowy. Nie mogłam też wstać i szykować ubranek i kapci, bo tym zajmowałam się dwie noce wcześniej. Tak! Plan ubranka i zapasowych majteczek, piżamki i innych gadżetów był przyszykowany już wiele tygodni temu :)

Nie było nic do szykowania. Pozostało mi leżeć po ciemku i denerwować się, od czasu do czasu popłakiwać z żalem... Nie martwilam się o córeczkę (no poza tym znaczkiem). Martwiłam się o siebie. Gdzieś czytałam, że przez długi czas matka i niemowlę stanowią jedność. Czy aby u mnie ten czas nie przeciągnął się do trzech lat?!

To Kacper odprowadził Melcię do przedszkola. I dobrze. Ja bym tylko chlipała, robiła łzawe sceny i niepotrzebnie denerwowała dziecko. Czekałam na telefon. I na najważniejszą wiadomość: Mela ma śliczny znaczek i jest nim zachwycona. Zgadniecie jaki?!

ŚLIWECZKĘ!!!

Kamień z serca. Z zostawaniem (chętnym zostawaniem) trochę gorzej, ale to przyjdzie z czasem. Calą rodzinką próbujemy się ogarnąć w nowej sytuacji...

Tymczasem rysujemy śliweczki - najpiękniejszą narysował Meli jej dziadek.
I zajadamy się drożdżowym ciachem ze śliwkami węgierkami. Mamy miesiąc pod znakiem śliwki :)

CIASTO DROŻDŻOWE ZE ŚLIWKAMI I CYNAMONOWĄ KRUSZONKĄ
  • 0,5kg mąki
  • 200g masła
  • 100g cukru
  • 3 jajka
  • 40g świeżych drożdży
  • szklanka mleka
  • szczypta soli
na kruszonkę
  • 100g mąki
  • 50g masła
  • 50g cukru
  • 2 lyżeczki cynamonu

Drożdże z połową mleka (podgrzanego), łyżką mąki i cukru lekko wymieszałam i pozostawiłam do wyrośnięcia. Do dużej miski wsypałam mąkę, cukier i sól. Mleko wymieszałam z jajkami trzepaczką (w przepisie jest by oddzielić żółtka od białek i ubić pianę z białek, ale to już lekka przesada!), roztopiłam masło i wlałam razem z mlekiem i jajkami do mąki. Wszystko wymieszałam, dodałam roztwór drożdżowy i wyrobiłam ciasto. Ciasto sobie wyrastało ok.40min w ciepłym miejscu, a ja w tym czasie wypestkowałam śliwki. Po wyrośnięciu przelałam ciasto do fajansowego naczynia do zapiekania - lubię piec ciasta właśnie w takiej formie. Na wierzchu ułożyłam śliwki. Potem przygotowałam kruszonkę, posypałam nią wierzch ciasta i śliwki.
Piekłam ok. 40min w 180stopniach.





Przepis dołączam do akcji "Śliwka" :)

Akcja Śliwka

13 komentarzy:

  1. jak ja lubię tu byc i podczytywac sobie.. i gdybym jeszcze tylko mogła tak kawałek tych słodkości skubnąc.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też od września zaprowadziałam swojego 3-latka do przedszkola, tylko że On wcześniej był u dziadków. Pisz, pisz jak Melcia radzi sobie w przedszkolu, z przyjemnością poczytam. Niestety mój Adasko był pierwsze 3 dni a od 6.09 wylądował znowu u dziadków na chorobowym :(
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  3. My mamy gruszkę, a więc też nieźle :-)) Fajnie, że Melcia chodzi do przedszkola, bo my mamy już prawie dwutygodniową przerwę chorobową :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja pamiętam swoją, miałam bociana ;)
    A latorośle co będą miały? Się okaże :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliwki są pyszne i zdrowe :)jaki fajowy znaczek się trafił!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Z wypiekami czekałam na finał tej historii. "żeby tylko nie kapusta! ani żaden "chłopski" (u nas chłopięce motywy też nie były lubiane przez dziewczynki ;) )". Całe szczęście, że śliweczka :) Pozdrów Melę, niech jej się dzielnie chodzi do przedszkola :) (a mamie dzielnie zostaje w domu :)!

    OdpowiedzUsuń
  7. drozdzowe ze sliwkami smkauje przepysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam jak w przedszkolu ważne były te znaczki:) Do dziś pamiętam mój z muchomorkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie, że ten blog nie jest monotematyczny. Dla mnie najbardziej ciekawe są te krótkie relacje z życia, lecz przy okazji smaczne fotki również przyciągają mój wzrok. Estetyka tego miejsca w sieci bardzo zachęca, aby tu wracać. Ma Pani tzw. czuja wychowaczego, więc pohamuję swoje belferskie zapędy i nie będę się tu wymądrzać ;) Króciutko: Posty wskazują na to, że na nową drogę życia wyposażyła Pani Córeczkę nie tylko w zapasowe ubranka i kolorowe gadżety, ale także w coś szczególnego, co nie wszystkie maluszki mają szczęście wynieść z domu rodzinnego. Z takim bagażem Melcinych doświadczeń będzie dobrze, nie ma innej opcji :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za wszystkie miłe komentarze :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. wrzesień, trudny czas na "usamodzielnianie się mam"...bo nasze dzieciaki sobie daja świetnie radę:) wspaniale tu zagladac, podczytywac fajne teksty i podpatrywac smaczne danka. pozdrawiam. MamaD.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś nie pamiętam swojego znaczka... A co złego jest w znaczku z muchomorem? Nawet jest piosenka o takowym:
    Po to twój z kapciami worek
    Ma naszyty muchomorek
    Byś kierował się z tym workiem
    Do wieszaczka z muchomorkiem

    Bo..
    W życiu liczy się porządek..!

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się opinią!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...