A ja dzisiaj robię swoje pierwsze w życiu makaroniki :) Wyciśnięte już na blaszkę (część z ogonkami:P) właśnie sobie obsychają przed włożeniem do piekarnika. Denerwuję się co wyjdzie. Pozdrawiam
Jeju, jak fajnie nie mając takiej inspirującej koleżanki-sąsiadki na wyciągnięcie ręki, móc otworzyć takie okienko i wprosić się do Ciebie na chwilę... A tutaj cieplutko, milutko i aż pachnieć zaczyna. Mniam!
Twój blog był pierwszym, jaki zaczęłam czytać. Z niecierpliwością za każdym razem czekam na kolejny post. Ile razy czytając uśmiałam się, przytaczając mężowi co ciekawsze kawałki :) Testowałam też wiele przepisów z Twojego bloga. Bardzo tu u Ciebie miło i smacznie.
Teraz, kiedy założyłam swój blog, mogę skomentować, a także zaprosić do siebie :) Pozdrawiam :)
Dziewczyny, dziękuję za komentarze! Mam nadzieję, że jeszcze wieczorem wyrobię się z nowym wpisem, najpóźniej jutro...
@ Anonimie - dzięki za przypomnienie, choć sama dobrze też pamiętam - czasem daję różne zajawki, żeby dać znać, że jeszcze żyję i nawet coś nowego gotuję, wszystko się ukaże kolejno, obiecuję!
czekam bo mi jeszcze żadne nie wyszły :)
OdpowiedzUsuńA ja dzisiaj robię swoje pierwsze w życiu makaroniki :) Wyciśnięte już na blaszkę (część z ogonkami:P) właśnie sobie obsychają przed włożeniem do piekarnika. Denerwuję się co wyjdzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
czekam z niecierpliwością! W zeszły weekend robiłam swoje pierwsze, ale to nadzienie... z bazylią? zaintrygowało mnie :))
OdpowiedzUsuńPyszności :-))
OdpowiedzUsuńSliczne !
OdpowiedzUsuńciekawa jestem ich smaku, intryguja ;))
Jeju, jak fajnie nie mając takiej inspirującej koleżanki-sąsiadki na wyciągnięcie ręki, móc otworzyć takie okienko i wprosić się do Ciebie na chwilę...
OdpowiedzUsuńA tutaj cieplutko, milutko i aż pachnieć zaczyna. Mniam!
Idealne, no i ciekawa jest tych smaków.
OdpowiedzUsuńTwój blog był pierwszym, jaki zaczęłam czytać.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością za każdym razem czekam na kolejny post.
Ile razy czytając uśmiałam się, przytaczając mężowi co ciekawsze kawałki :) Testowałam też wiele przepisów z Twojego bloga.
Bardzo tu u Ciebie miło i smacznie.
Teraz, kiedy założyłam swój blog, mogę skomentować, a także zaprosić do siebie :)
Pozdrawiam :)
Ja czekam jeszcze na przepis napoju orzezwiajacego, bo po tamtym wpisie byl juz inny przepis.
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dziękuję za komentarze! Mam nadzieję, że jeszcze wieczorem wyrobię się z nowym wpisem, najpóźniej jutro...
OdpowiedzUsuń@ Anonimie - dzięki za przypomnienie, choć sama dobrze też pamiętam - czasem daję różne zajawki, żeby dać znać, że jeszcze żyję i nawet coś nowego gotuję, wszystko się ukaże kolejno, obiecuję!
Pozdrawiam!!
Już się nie mogę doczekać, podobnie jak napoju orzeźwiającego:) ....
OdpowiedzUsuńwyszły Ci ładniejsze niż moje ;p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie,
szana-banana,
www.gastronomygo.blogspot.com
wyglądają pięknie:)
OdpowiedzUsuń